Brak przemocy prowadzi do najwyższej etyki, która jest celem całej ewolucji. Dopóki nie przestaniemy krzywdzić innych żywych stworzeń, ciągle będziemy dzikusami.
Często się mówi, że ludzie zawsze zjadali zwierzęta, tak jakby miało to być usprawiedliwieniem dla kontynuowania tego zwyczaju. Zgodnie z tą logiką, nie powinniśmy powstrzymywać ludzi przed mordowaniem innych istot ludzkich, ponieważ także i to robią od najdawniejszych czasów.
Człowiek może zdrowo żyć nie zabijając zwierząt dla pożywienia. Dlatego też, jeżeli zjada mięso, uczestniczy w odbieraniu zwierzętom życia tylko po to, aby zaspokoić swój apetyt. Działanie takie jest więc niemoralne.
Czy naprawdę pytasz jaki powód skłaniał Pitagorasa do niejedzenia mięsa? Zastanawiam się raczej przez jaki przypadek oraz w jakim stanie świadomości musiał być pierwszy człowiek, który swoimi ustami posmakował rozlanej krwi i wbił swoje zęby w mięso nieżywego stworzenia, zastawił stoły martwymi, cuchnącymi ciałami i miał czelność nazwać jedzeniem i pożywieniem części, które jeszcze chwilę wcześniej krzyczały i płakały, poruszały się i żyły. Jak oczy mogły znieść widok rzezi, gdy podrzynane były gardła i zdzierana skóra, a kończyny odrywano od kończyn. Jak jego nos wytrzymać mógł ten zapach? Jak to się stało, że nieczystości nie odebrały mu smaku, gdy ten miał kontakt z ranami, wysysając ich soki oraz serum ze śmiertelnych ran? I z pewnością nie są to lwy czy wilki, które zjadamy w odruchu samoobrony – wręcz przeciwnie – ignorujemy to i zarzynamy niewinne, oswojone istoty, które nie posiadają żądeł ani kłów, którymi mogłyby nas zranić. Z powodu kawałka mięsa pozbawiamy ich słońca, światła, całej życiowej ewolucji, do której mają prawo poprzez narodziny oraz życie.
Czyż nie ma hipokryzji w tym, że upominamy dzieci gdy krzywdzą kotki czy pieski, podczas gdy sami zasiadamy do stołu, na który zabito dziesiątki stworzeń?
Dlaczego miałbym się spowiadać z tego, że się godziwie odżywiam? Gdybym się opychał pieczonymi trupami zwierząt, to wtedy mielibyście podstawy do indagowania mnie, czemu tak postępuję.
Jak możemy oczekiwać idealnych warunków na Ziemi, gdy nasze ciała są grobami zamordowanych zwierząt? Dopóki będą istniały rzeźnie, będą istniały i pola bitew.
Jedynie dzięki zabiegom kulinarnym zmiękczone i przemienione mięso przybiera postać nadającą się do przeżuwania i trawienia, i wyłącznie dzięki temu widok krwawych soków i przeraźliwa barwa nie wzbudzają w nas odrazy i wstrętu nie do zniesienia. Niech zwolennik jedzenia mięsa podda sam siebie rozstrzygającemu eksperymentowi co do własnej odporności i, jak doradzał Plutarch, niech rozszarpie żywe jagnię własnymi zębami i zanurzy głowę w jego wnętrznościach, gasząc swoje pragnienie żywą krwią; i niech zaraz po tym przeraźliwym doświadczeniu powróci do tych przemożnych naturalnych instynktów i niech powie: „To natura mnie do tego przysposobiła”. Wtedy i tylko wtedy będzie on w zgodzie sam ze sobą.
Jeśli cały ten proces – transportu, ogłuszania, rzezi i krojenia mięsa na kawałki – jest czymś zupełnie dla nas naturalnym, to dlaczego rodzice z taką starannością chronią swoje dzieci przed przyglądaniem się temu?
Jeżeli twierdzisz, że natura zaprojektowała Cię abyś jadł mięso, to najpierw zabij własnoręcznie to co zamierzasz zjeść. Zrób to, uzbrojony jednak tylko w to, w co wyposażyła Cię natura, bez pomocy noża, tasaka czy topora.
Ludożerca wyrusza na łowy, ściga i zabija innego człowieka, by następnie ugotować go i spożyć tak, jak uczyniłby to z dowolną inną zwierzyną. Nie ma takiego argumentu ani takiego faktu, który dałoby się użyć w obronie mięsa, a którego nie można by z równą mocą wysunąć na korzyść kanibalizmu.
Ludzie nie są mięsożerni. Zabijamy zwierzęta aby je zjeść, ale okazuje się, że to one nas zabijają, ponieważ ich mięso, bogate w cholesterol i nasycone kwasy tłuszczowe, nie jest odpowiednim pożywieniem dla człowieka, będącego z natury roślinożercą.
Macie zwyczaj nazywania dzikimi bestiami węże, leopardy i lwy; lecz sami jesteście splamieni krwią i w niczym nie ustępujecie ich okrucieństwu. One zabijają jedynie dla zdobywania swojego normalnego pożywienia, lecz wy zabijacie by wykwintniej zastawić stół.
Nasz naturalny instynkt nie skłania do jedzenia mięsa. Większość ludzi kupuje mięso zwierząt, które zostały zabite przez rzeźnika, ponieważ gdyby musieli zabić sami, byłoby to dla nich odrażające. Zamiast zjadania mięsa na surowo, jak robią to wszystkie zwierzęta mięsożerne i roślinożerne, gotujemy, pieczemy i smażymy je, a następnie oblewamy sosami i przyprawami tak aby nie przypominało naturalnego produktu.
Nasze wnuki zapytają nas pewnego dnia: Gdzie byliście podczas holokaustu zwierząt? Co uczyniliście przeciwko temu okrucieństwu? Nie będziemy mogli się usprawiedliwiać po raz drugi, że nic o tym nie wiedzieliśmy.
Nic nie przyniesie większej korzyści ludzkiemu zdrowiu oraz nie zwiększy szans na przetrwanie życia na Ziemi w tak dużym stopniu jak ewolucja w kierunku diety wegetariańskiej.
Nie ma potrzeby, by ludzie jedli mięso. To zwyczajny schemat myślowy, stereotyp, który nam wtłoczono i który masowo powielamy. Ciężko jest go zmienić w ciągu jednej nocy, ale można tego dokonać stopniowo.
Nie mogę zrozumieć, dlaczego zalecanie ludziom diety wegetariańskiej jest uznawane za drastyczne, podczas gdy krojenie pacjentów przez chirurgów i przepisywanie do końca życia silnych leków obniżających cholesterol jest umiarkowane z punktu widzenia medycyny.
Od wczesnych lat życia wyrzekłem się jadania mięsa. Przyjdzie czas, gdy ludzie tacy jak ja będą patrzeć na mordercę zwierząt tak samo jak teraz patrzą na mordercę ludzi.
Ponieważ współczucie w stosunku do zwierząt jest tak nierozerwalnie związane z dobrocią charakteru, można zaufać poglądowi, że jeśli ktoś jest okrutny wobec zwierząt, to nie może to być dobry człowiek.
Społeczeństwo, które od początku swego istnienia bezceremonialnie wykorzystuje zwierzęta, po pewnym czasie staje się nieczułe na brak litości, wyobcowanie, przemoc, okrucieństwo. Wszystko to znajduje swoje odbicie w kulturze, tym samym odcinając człowieka od natury i pozbawiając go poczucia więzi z pozostałymi mieszkańcami naszej planety.
Tak długo jak człowiek będzie zabijał zwierzęta, ludzie będą zabijali się nawzajem. W istocie, ten kto zabija i zadaje ból, nie zazna radości i miłości.
Tak więc żyję bez tłuszczów, bez mięsa czy ryb, ale czyniąc tak czuję się całkiem nieźle. Zawsze wydawało mi się, że człowiek nie narodził się, aby być drapieżnikiem.
Tradycja judeochrześcijańska uzasadnia wykorzystywanie zwierząt w imię ludzkiego egoizmu, a nawet sadyzmu. Gdyby było inaczej, duchowni chrześcijańscy upominaliby hodowców zwierząt, którzy często przetrzymują je w strasznych warunkach, albo też osoby dokonujące uboju, aby zaoszczędziły zwierzętom zbędnych cierpień, np. długiego oczekiwania na śmierć w rzeźni.
„W mleku każdy znajdzie coś dla siebie” Kto mógłby temu zaprzeczyć? Oczywiście to „coś” może być biegunką, anemią z niedoboru żelaza lub nawet zawałem serca.
Wegetariański sposób życia, przez swoje czyste, fizyczne oddziaływanie na ludzkie zachowanie, może wpłynąć na ludzkość w najbardziej dobroczynny sposób.
Zwierzęta tego świata istnieją dla nich samych. Nie zostały stworzone dla człowieka, podobnie jak czarni ludzie nie zostali stworzeni dla białych, a kobiety dla mężczyzn.
Jeżeli położyć przed dzieckiem mięso i ciasto albo jabłko, nigdy nie sięgnie po mięso – to atawizm! Tak samo nie zaczęłoby pić wina czy piwa albo palić, gdyby nie widziało, jak to robią dorośli!